Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
„Biorę na siebie wszystkie winy, ale niech zostawią Gigio w spokoju. Jego rodzinie grożono śmiercią, to niewiarygodne” - żali się Mino Raiola w wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport – To mój błąd, że nie zatrzymałem od razu tej diabelskiej machiny. Czemu tak im się spieszyło? Czemu ta cała presja? Dlaczego deadline na 13 czerwca? Przy takich naciskach nie mogliśmy powiedzieć tak”.
Ale była oferta w wysokości 50 milionów brutto w ciągu 5 lat?
„Nie było żadnych przesłanek, aby osiągnąć porozumienie. Poprosiliśmy o czas i dyskrecję, aby Gigio mógł podjąć decyzję w spokoju. Milan informował prasę o każdym kroku. I takie są tego efekty”.
Kibice Milanu mają na pieńku z Raiolą.
„Jestem do tego przyzwyczajony. Niestety było gorzej. Część kibiców nastawiła się przeciwko Gigio, a klub go nie obronił. Transparent [„Nie akceptujemy szantażu, brawo klub” - red.] pod siedzibą klubu nie został usunięty. Tak samo nikt nie wyraził solidarności z zawodnikiem. Teraz Gigio jest smutny”.
Protest pojawił się nawet na meczu kadry.
„Mam nadzieję, że chociaż związek go ochroni. My już przygotowujemy dla niego ochronę. To my się musimy tym zająć przy ogólnej obojętności. Co za absurd”.
Niewielu rozumie powód odmowy.
„Gigio początkowo był przekonany, że zostanie w Milanie. Także dlatego że - przypominam - jako 14-latek wybrał te barwy, po wielu kontaktach z Interem, mimo że rodzina mu Milan odradzała rozczarowana sprzedażą jego brata, Antonio. Ostanie dni były jednak okropne. Najbardziej uderzyło go zdanie wypowiedziane przez Mirabellego: jeśli nie podpiszesz, wylądujesz na trybunach. Zobaczymy, co się teraz wydarzy, ale śmierdzi mi tu mobbingiem. Lepiej jednak umrzeć z podniesioną głową, niż żyć na kolanach”.
Ogólne przekonanie jest takie, że macie już umowę z Realem.
„Absolutnie nie. Poza tym wiedzcie, że, aby jechać do Madrytu, nie potrzebuję Gallianiego. Prawda jest taka, że wielu się nim interesuje, tak było już gdy miał 16 lat. On jednak wybrał swój Milan”.
Dlaczego więc nie przedłużyliście kontraktu, kiedy jeszcze rządził Galliani?
„Milan był na sprzedaż od dwóch lat, było trzech różnych kupców. Dlatego już rok wcześniej odmówiłem negocjacji Gallianiemu i on to uszanował. To był mój obowiązek, aby poczekać, bo nie było jasne w jakim kierunku zmierza klub. A ja musiałem chronić piłkarską przyszłość mojego podopiecznego”.
Wielu posądza was o zmowę z Gallianim.
„Przyjaźnię się z nim poza piłką, ale w interesach często się nie zgadzaliśmy, bo on jest zbyt wielkim kibicem. Dzwonił do mnie nawet po rozłamie z klubem, chciał pomóc i przywrócić spokój, ale ja dość stanowczą mu odmówiłem”.
Pan nigdy nie ufa nowym?
„Nie ufam im teraz, tak jak oni mnie. Milan należy do pana Li czy do Elliotta? Powiedzmy, że mam dobre relacje z Marco Fassone, znam go od dawna i on wie dobrze, że możne na mnie liczyć, choć nie chcę mówić z jakiego powodu”.
Co poszło nie tak w ostatnich tygodniach?
„Do końca sezonu zostały jeszcze cztery mecze, a Mirabelli już zaczął stresować Gigio. Był taki moment, że chłopak starał się go unikać w Milanello. Traktowali go jako wartościowy przedmiot, a nie jako przyszły symbol klubu. Aby go nakłonić, powiedzieli mu nawet: podpisz, a jeśli potem będziesz chciał odejść... Ale nie dawali mu spokoju. W wielkich klubach takie rzeczy już nie mają miejsca, to mi przypomina pewne zachowania w niektórych środowiskach na południu Włoch...”
Po prostu nie dogadaliście się z Mirabellim...
„Ja nie oceniam człowieka, ale jego metody. Na przykład nikt nie zauważył, że Conti zagroził, że nie pojawi się na treningu Atalanty, aby podpisać kontrakt z rossonerimi. Gigio natomiast zawsze był w porządku, nigdy nie wysuwał żądań finansowych. A poza tym, jeśli masz już u siebie topowego gracza, jako on, dlaczego oferujesz dwa albo trzy razy tyle Moracie czy Aubameyangowi? To brak konsekwencji”.
Ale Gigio ma dopiero 18 lat...
„I co to ma do rzeczy? Real właśnie kupił 16-latka z Brazylii za 45 mln. Wiecie ile zarabia? Jakość nie zależy od wieku”.
Juventus także stanął do wyścigu po Gigio.
„Nie rozmawiałem z Gigio o tej możliwości. Również dlatego, że ja nie otwieram drzwi dla nikogo. Marotta ma obowiązek przed swoimi akcjonariuszami, aby szukać najlepszych, ale sądzę, że Gigio przez szacunek dla Milanu, nie wziąłby pod uwagę bianconerich”.
Ile jest wart Donnarumma?
„Jest bezcenny, a poza tym to nie ja wyznaczam cenę. To zadanie Milanu. Ja wiem, że to jedyny bramkarza, który jest w stanie wygrywać Złotą Piłkę. Potencjalnie jest lepszy od Buffona. Oczywiście – za 30 lat urodzi się ktoś jeszcze lepszy od niego. Tak działa prawo ewolucji na tej pozycji”.
To prawda, że chciał pan klauzuli odstępnego w wysokości 10 mln?
„Nigdy tak naprawdę nie przystąpiliśmy do negocjacji. Przy prowokacji Milanu w wysokości 200 mln, ja odpowiedziałem 10 i 5 w przypadku braku awansu do Ligi Mistrzów. Ale to było tylko przekomarzanie”.
Ale jeśli Gigio wyjedzie za granicę, to dla naszej piłki będzie to strata.
„Dlaczego? Verratti nigdy nie grał w Serie A, a bryluje w PSG. Cristiano Ronaldo od razu opuścił Portugalię, ale wiele daje swojemu krajowi. A co powiedzieć o Van Bastenie, Gullicie czy Rijkaardzie i ich Holandii? Emigracja często pomaga w rozwoju”.
A Pan więcej zarobi...
„Zaznaczam, że ja nie zmuszam moich klientów do podpisywania kontraktów, ufamy sobie. Oczywiście, nie jestem romantykiem, im więcej oni zarabiają, tym więcej mnie wpada do kieszeni. Ale nie chcę rozmawiać o liczbach”.
Cóż, czytaliśmy o 27 mln tylko dla pana przy transferze Pogby.
„Powiem tylko, że nie jest to dokładna kwota. Może było tego mniej, a może więcej. Na pewno FIFA nie otworzyła żadnego dochodzenia w sprawie przenosin Paula do United. A w jego wypadku Juve, bądź co bądź, potrafiło się zachować. Kiedy w 2015 roku Marotta poprosił go, aby został, zrobił to, jak należy. Rok później – jak wiemy – Pogba odszedł ku ogólnemu zadowoleniu”.
Mówi się, że dostał pan 8 mln prowizji za Rodrigo Ely'ego...
„Nie sądzę, aby to była prawda”.
Pan ciągnie swoich graczy tam, gdzie panu uważa za słuszne.
„Tak, gdzie dla nich jest słuszne. Na przykład wkrótce przedłużymy kontrakt Keana z Juve, to nie było łatwe. Także w tym wypadku zaangażowaliśmy matkę i jestem pewien, że razem znajdziemy najlepsze rozwiązanie, aby mógł grać. Chce go pół ligi, zobaczymy, czy wyjedzie za granicę. Także Pellegriniego z Romy chce wielu, ale nie będziemy go przenosić. W ciągu 25 lat przywiozłem do Włoch wielu ważnych graczy. Kłóciłem się z Barceloną, żeby Ibra mógł zagrać w barwach rossonerich. I wiadomo, że w wielu klubach mam więcej niż jednego zawodnika, bo mam dobre relacje z zarządem. Tymczasem wydaje mi się, że w Milanie przejęli markę, ale nie styl”.
To koniec relacji zatem?
„Ja nie prowadzę wojny z Milanem. Pytali mnie o Matuidiego, tak jak i Inter oraz Juve. Zobaczymy. W zeszłym roku nie udało się transfer do Juve z powodów politycznych. Może tym razem...”
Z Interem pertraktuje pan w sprawie Tete.
„Jest taka opcja, będziemy rozmawiać”.
Gdzie pójdzie Ibra?
„Dobrze się czuje, ma wiele ofert. Ze Stanów i nie tylko. Włochy? Na pewno nie do Napoli. Milan natomiast mnie o niego nie pytał. Gdyby był Galliani, pewnie Ibra już by tu był”.
Przyszłość Balotellego?
„Jutro mam spotkanie z Niceą. Dobrze by został z Favrem, jeśli strzeli 20 goli, zasługuje na mundial. Ale nie wiem, jak to widzi Ventura, nie wydaje mi się, żeby miał w tej chwili wielkich napastników”.
Montella też mówił otwarcie, co myśli.
„Wydaje mi się, że miał dobre relacje z Gigo. Dlatego byłoby lepiej, aby porozmawiał z nim prywatnie. Rozumiem, że przy zmianie władz klubu musiał się dostosować – jak chorągiew na wietrze”.
Sacchi też nie był delikatny.
„Nie rozumiem tego moralizatorstwa. Rozmawiał z chłopakiem? Ibra miał rację, Arrigo za dużo gada. Niech pokaże dowody”.
Jak zakończy się historia Gigio?
„Piłka teraz jest na połowie Milanu. Jeśli do mnie zadzwonią, muszę ich wysłuchać. Nie ma przesłanek, by kontynuować. "Nie" znaczy nie'”.
A gdyby ktoś przeprosił Gigio?
„Wybaczanie jest rzeczą boską, my jesteśmy tylko ludźmi...”
vs, gra w odradzającym się projekcie klubu z marzeń dzieciństwa, z pełnym zaufaniem kibiców (do niedawna) i potencjalną opaska kapitana?!, z chyba najwięszką ofertą kontraktową za 18-latka w historii futbolu (trzeba by to zbadać), i dwóch miesiacach do namysleń czy przyjąc ten przesadzony kontrakt czy nie.. i ogólniej, po pół roku na zastanawianie się ogólnie czy zostać w Milanie, czy szukać "lepszych" rozwiazań. Wszystkie "argumenty Rioli" to kule w płot, bo jego intencje są oczywiste, i pozasportowe. Milan chce bramkarza na lata, Gigio chce grać, a Riola chce...
Ostrzeżenie za wulgaryzm
Szkoda całej tej sytuacji , zarządu i Gigio.
To może skończyć się dobrze ale będzie o to trudno.
Przecież można np za 3 lata zmienić umowę,
Jak będzie się dalej tak rozwijał.
„Dobrze się czuje, ma wiele ofert. Ze Stanów i nie tylko. Włochy? Na pewno nie do Napoli. Milan natomiast mnie o niego nie pytał. Gdyby był Galliani, pewnie Ibra już by tu był
Kom: Jak to dobrze że nie ma już Gallianiego bo naprawdę ten prawie 40 letni bufon by o nas znowu był.
Brawo zarzad że nie interesujesz się tym podrobionym Szwedem.
Te słowa są kluczowe. Wypływa cała strategia Raioli. On musiał sobie skalkulować transfer Donnarumy do innego klubu. Realu. PSG. MU... I nie wierzę, że nie kontaktował się z władzami tychże. Chodziło tylko o pieniądze. Jego strategia była prosta: grać na czas i w miarę jego upływu stawiać Milanowi coraz to nowe żądania finansowe, aż po te horrendalne i nie do przyjęcia przez klub. Namącił w głowie smarkaczowi, u którego aktywowała się pazera. Gigio nie myślał już o tym, że propozycja nowych władz Milanu da mu zarobki o niebo wyższe niż apanaże Bonaventury, Romagnolego czy Suso – a więc zawodników, którzy na dzień dzisiejszy są bardziej wartosciowi pod względem czysto sportowym... On porównywał się już do gwiazdy światowej piłki, która to gwiazda POTENCJALNIE mogła dołączyć do Milanu za POTENCJALNIE kwotę oscylujacą wokół 8 milionów (mowa o pensji zawodnika). I Raiola przekonał chłopaka, że klub go, kuźwa, krzywdzi, oferując mu marne 5 baniek. A bo Moracie chcieli dać 8... Smark dał się omotać swojemu cwanemu ejdżentowi, który jednocześnie, poprzez stawianie coraz bardziej absurdalnych oczekiwań, szykował sobie już publiczną wymówkę o Złym Wilku Chińskim Milanie i Dzielnym Młodym Junaku, Który Za Wszelką Cenę Chce Zostać w Domu Swoim, Ale Go Nie Doceniają I Nim Gardzą Oraz Go Lekceważą.
Pazera, tu wchodzi w grę tylko pazera.
PS. To tylko moje teorie, nie każę nikomu w nie wierzyć – żeby było jasne ;-) Tak jednak ja interpretuję tę całą wojenkę...
Prawda leży po środku, ja nie darzę takim dużym zaufaniem Mirabelli i Fassone. Wy już ich wychwalacie, pytanie tylko czy warto ? Oni znaleźli się tutaj w odpowiednim czasie, kiedy na stole pojawiły się pieniądze i już zdobyli Waszą sympatię. Trzeba myśleć mądrze i patrzeć na to z dystansu. Takie transfery były przewidziane, nie ważne kto sprawowałby funkcję dyrektora sportowego. Chińczycy zagwarantowali takie transfery w kontrakcie !
Ja nie dokonam "samosądu" jak większość z Was. Jak już mówiłem prawda leży po środku. Mino to cwana bestia, ale bez przesady. Dobry przykład dał z Pogbą.
"Kiedy w 2015 roku Marotta poprosił go, aby został, zrobił to, jak należy. Rok później – jak wiemy – Pogba odszedł ku ogólnemu zadowoleniu”."
Juve słynie z tego, że takie decyzje podejmuje z należytą klasą i szacunkiem. Mi od dawna już śmierdziała sprawa z Donnarummą. Czuję, że naszemu zarządowi po prostu puściły nerwy i sprawę postawili jasno. Z Raiolą ciężko się negocjuje i z pewnością zarządowi puściły nerwy i zaczęły się sprzeczki.
Długo, długo nie dowiemy się co było tak na prawdę przyczyną. Przestańcie pisać "Dollarumma", bo nie tak dawno wg Was był to najlepszy bramkarz na Świecie. Myślicie, że poszło o jego pensję ? Taką sam dostanie w innym klubie. Chłopak ma może ambicje większe i trzeba to uszanować. Nie dla każdego gra w Milanie to szczyt marzeń. Dla nas na pewno, dla piłkarzy tylko wybranych. Pstryczek w nos dla tych co byli tacy pewni jego pozostania, bo "całował herb" ;) ;) ;)
Całe bagno z Donnarummą spowodowane jest tym, że podjął on decyzję premiującą finanse swojego agenta, a nie klubu (sportowo również wątpliwie, żeby zyskał). Jeśli intencje właścicieli Milanu czy też kierownictwa są nieczyste to co za problem podpisać nowy kontrakt i odejść, nawet teraz. Przy takim rozwiązaniu zawodnik nic nie traci, klub jest zadowolony. Normalny agent też byłby z niej zadowolony. Normalny, czyli zarabiający tak jak się przyjęło w tym fachu- prowizja od ogólnej sumy transferu. Raiola w taki staroświecki sposób jednak nie zarabia.
Skończcie ten lament, bo w interesie Raioli z pewnością leży dobro jego klienta, co widać po kontraktach jaki podstawili właśnie jego klienci.
Uczepiliście się go, ja przyznam się bez bicia, nigdy nie napisałem, że Donnarumma będzie legendą naszego klubu. Patrzyłem na to z przymrużeniem oka, kiedy Wy "podniecaliście się", że całuje herb. To nic nie znaczy w dzisiejszych czasach.
Zachowujesz się jak jakieś zakompleksione dziecko, szukające na siłę winy w Donnarummie nie patrząc na zagrania naszego zarządu, który o dziwo sprawuje swoje stanowiska u nas raptem kilka tygodni...
W ogóle nie masz pojęcia na temat piłki nożnej. Mino Raiola to facet, który ma łeb na karku i przedstawię Ci kilku jego klientów, którzy odnieśli sukces:
Pavel Nedved z Lazio do Juventusu - mam się serio tutaj rozpisywać ? Napiszę dwa słowa - Złota Piłka
Frank Rijkaard ze Sportingu do Milanu - pisać więcej ? Znasz historię Milanu ? Napiszę również dwa słowa - Puchar Mistrzów.
Paul Pogba z Juventusu do Manchesteru United - pierwszy sezon i pierwszy sukces na arenie międzynarodowej. Wspomnisz moje słowa, że rozwinie tam skrzydła.
Maxwell z Barcelony do PSG - robi FURORĘ w Paryżu od 2012 roku. Jeden z najbardziej niedocenionych piłkarzy w Europie. Ulubieniec kibiców. W Barcelonie nie było już dla niego miejsca, a w PSG pokazał, że stać go jeszcze na więcej.
Więc nie pisz głupot, bo znów będzie Ci głupio jak się okaże, że do nie Gigi z Raiolą zawinęli tylko nasz zarząd !
Najpierw mówi: "Nie było żadnych przesłanek, aby osiągnąć porozumienie.", a potem "Gigio początkowo był przekonany, że zostanie w Milanie."
Ile on potrzebował czasu, żeby "ocenić kierunek"? Tak jak Fassone mówi, mieli 2 miesiące na podjęcie decyzji, klub zaraz po ostatnim gwizdku sędziego w tym sezonie wypruł 80 milionów na na młodych i perspektywicznych graczy, zwłaszcza do obrony (której Donnarumma jest częścią) i poluje na następnych, czego on jeszcze potrzebuje i oczekuje od klubu?
Może, gdyby powiedział do kiedy konkretnie chcieli zaczekać i czego konkretnie oczekiwali od klubu to brzmiałby wiarygodnie.
Takie słodkie dyplomatyczne pierdzenie raczej nikogo do niego nie przekona.
"Przy prowokacji Milanu w wysokości 200 mln, ja odpowiedziałem 10 i 5 w przypadku braku awansu do Ligi Mistrzów. Ale to było tylko przekomarzanie”
Belotti może mieć 100 mln, a Gigio nie może 200?
gość jest nie do podrobienia ;)
Chciałbym zobaczyć wypowiedź Donnarummy. Ale na to nie liczę, bo będzie musiał powiedzieć to co agent mu każe.
1. Pod wpływem twoich próśb, umizgów i lamentów oraz maślanych oczu twojego podopiecznego Milan przybiera bierną postawę i wystawia Donnarummę jako podstawowego bramkarza, a po sezonie staje się on wolnym zawodnikiem. (to zresztą miał być plan maksimum, ale zarząd przejrzał twoją gierkę i stąd nacisk na podpisane kontraktu w czerwcu). Dla Ciebie opcja idealna: wartość Donnarummy rośnie, a ty zgarniasz ogromną prowizję za transfer. Opcja jednak kompletnie nierealna, patrząc na determinację F&M.
F&M.
2. Milan chce pozbyć się zgniłego jaja i sprzedaje Donnarummę za 30 mln, czyli grubo poniżej wartości rynkowej. Dla ciebie nie jest to złe rozwiązanie. Nie jest ono co prawda tak optymalne jak numer 1 (bo prowizja po transferze mniejsza i pensja dla Donnarummy już nie będzie taka wysoka), istnieje również ryzyko, że zawodnik nie jest gotowy na transfer (znajomość języka, braki w umiejętnościach), ale mimo wszystko byłbyś zadowolony z takiego obrotu sprawy. Nie wydaje się jednak, aby F&M na to poszli- takie rozwiązanie to porażka dla Milanu, także wizerunkowa. Wyśle również w świat komunikat, że Milan to klub frajerów, który można bezkarnie doić.
3. Donnarumma ląduje na trybunach w wieku 18/19 lat i ma ograniczone możliwości trenowania, na dodatek poddany jest ogromnej presji kibiców i jest izolowany przez kolegów z drużyny. Możliwość rozwoju sportowego w takiej sytuacji- wątpliwa. A zawodnik musi grać w tym wieku, inaczej nie wskoczy na poziom, którego się od niego oczekuje. Na dodatek nie wiadomo jak sobie poradzi psychicznie przez rok we wrogim otoczeniu. Kariera może ulec zahamowaniu. Opcja fatalna dla zawodnika, zła dla Ciebie (nie wiadomo jak wysokie będą oferty po roku dla zmarnowanego Donnarummy), zła również dla Milanu (ale lepsza niż pierwsze dwie, również w kontekście wizerunku i postępowania z innymi agentami na przyszłość). M&F wydaje się, że idą w tę stronę.
4.M&F dają Donnarummie koło ratunkowe (obietnica przyjęcia do zespołu w przypadku podpisania nowego kontraktu). Wiadomo, że na poważnie nikt go nie przyjmie jako bramkarza, po prostu klub sprzeda go za godziwą cenę, a Donnarumma nie straci roku. Wyjście dobre dla Milanu oraz zawodnika. Ale nie dla ciebie, Raviola, bo zarobiłbyś po prostu określony procent od transferu (jakieś 5% max), tak jak normalny agent, a to jest wykluczone. Ty musisz rozbić bank, musisz wydoić dziesiątki milionów euro, tak jak w przypadku Pogby. Stąd twoje groźby, prośby, lamenty i umizgi. Byleby tylko udało się osiągnąć punkt 1 albo 2. Bo na wyjściu 3 tracą wszyscy, a na 4 tylko ty- jeszcze nie daj Boże Donnarumma przejrzy na oczy, zobaczy, że działa wbrew swojemu interesowi tylko po to, żeby ci finansowo dogodzić i podpisze kontrakt. I tego się boisz, Raviola. Że cała ta szopka skończy się tak, że klub i zawodnik będą zadowoleni,a jedyną stroną, która przegra będziesz ty.
Po samej gadce widać że przejechał się na swoim cwaniactwie. Szkoda że Pellegrini jest u tej łajzy bo bramka ładna wpadła wczoraj :)
obrzydliwe, już się nawet nie chce komentować tych niespójności